Skarb z Wyspy Dębów

 

Historia skarbu z Wyspy Dębów (Oak Island) w Nowej Szkocji (Kanada) ma już ponad 200 lat. Jego poszukiwania rozpoczęły się w 1795 roku, kiedy to 16-letni Daniel McGinnis podczas jednej z wędrówek po niecodziennej wyspie trafił na intrygującą konstrukcję. Na środku polany, na której rósł dąb, znajdowało się oszalowane drewnianymi pniakami zagłębienie, a nad nim (na jednym z konarów dębu) umocowany były okrętowy mechanizm do dźwigania towarów.

Chłopiec był przekonany, że odkrył miejsce gdzie piraci zakopali jeden ze swoich bajecznych skarbów. Czym prędzej udał się po swoich przyjaciół – 20-letniego Johna Smitha i 13-letniego Anthony Vaughana,–którzy mieli mu pomóc w wydobyciu bogactwa. Młodzi poszukiwacze, uzbrojeni w kilofy i szpadle, rozpoczęli pracę, która kontynuowana jest do dziś. Pod warstwą gliny natrafili na kamienne płyty, a następnie warstwę drewnianych belek. Po niej była kolejna i następna. Mijały tygodnie i miesiące ciężkiej pracy. Wymarzony skarb pozostawał poza możliwościami poszukiwaczy. Ostatecznie postanowili się więc zwrócić o pomoc do innych mieszkańców ich rodzinnej miejscowości. Chętnych do pomocy było jednak niewielu. Powodem były obawy przed złą sławą tego miejsca. Makabryczne opowieści o wyspie, nawiedzanej przez upiory, odstraszały śmiałków. Minęły lata stracone na znalezienia odpowiedniego sponsora. W 1803 roku odkrywcy postanowili podjąć kolejną próbę wydobycia skarbów. Podczas prac odnaleźli kolejne warstwy ziemi i umieszczone pod nimi platformy wykonane z drewnianych bali. Poszukiwacze dokopali się do 10 m w głąb ziemi. Wreszcie natrafili na miejsce wypełnione obudową z drewna i włókna z orzecha kokosowego. Odnaleziona konstrukcja pogłębiła ich przekonanie, że miejsce to jest skrytką piratów. Przy trzydziestometrowym szybie natrafili na płaski kamień, na którym ktoś wyrył tajemniczą inskrypcję. Wiele lat później przetłumaczono ją następująco: 40 stóp poniżej zakopano 2 miliony funtów. Kopano dalej, aż do krytycznej głębokości 30 m. Kiedy rankiem poszukiwacze wrócili na miejsce szyb był wypełniony wodą. Próba jej wybrania skończyła się niepowodzeniem. Rozpoczęto wiec kopanie równoległego szybu przez który planowano dostać się do skrytki. Ostatecznie prace przerwano. Wkrótce miejsce poszukiwań nazwano Money Pit (Dół Pieniędzy).

Kolejna próba wydobycia skarbu miała miejsce w 1849 roku. W celu zgromadzenia odpowiednich finansów powołano spółkę, która zapewniła środki pozwalające na wykorzystanie w poszukiwaniach nowoczesną technologię – świdry napędzane siłą koni. Ponownie podjęto próbę dotarcia do skrytki poprzez przekopanie głównego szybu. Po pokonaniu 30 m świdry natrafiły na metal. Wydobyto jakiś ciekawy przedmiot, ale zniknął on w kieszeni jednego ze wspólników (Johna Pitblado). Mimo protestów pozostałych akcjonariuszy, mężczyzna nie zamierzał dzielić się z nikim swoim odkryciem. Bez względu na to co wydobyto, przedmiot ten przekonał go w dalszych poszukiwaniach, innym swojego odkrycia. Wreszcie dokonano kolejnego odkrycia. Okazało się, że Money Pit jest połączony z pięcioma kanałami, doprowadzającymi wodę do szybu. Nie była to konstrukcja naturalna. Zbudował ją człowiek, co mogło wskazywać, że był geniuszem inżynierii. Takie przypuszczenie prowadziło zaś do tezy, że szyb musiał skrywać coś naprawdę cennego, skoro ktoś zadał sobie tyle trudu, by zabezpieczyć ten skarb przed niepowołanymi osobami. W 1850 roku inwestorzy rozpoczęli kopanie trzeciego szybu.

W 1861 roku do pracy przystąpiła kolejna spółka, wyposażona w nowoczesny sprzęt wydobywczy – maszyny parowe. Jej członkom (ekipa liczyła 63 osoby) udało się dotrzeć na głębokość 33 m. Podczas prac zdarzył się jednak wypadek – jeden z robotników zginął poparzony przez parę. W 1864 roku, na głębokości 33 m, zlokalizowano kanał, którym konstruktor doprowadził wodę do szybu. Poszukiwacze nie znaleźli sposobu na powstrzymanie tego zabezpieczenia. W roku 1897 zbudowano specjalną wieżę wiertniczą i za pomocą świdra przebito się na głębokość 37 m. Ponownie natrafiono na kawałek metalu. Na głębokości 45 m odnaleziono cementową płytę. Po jej przebiciu znaleziono drewniane kawałki i drobne przedmioty (m.in. kawałek pergaminu z jakimiś symbolami). Po pokonaniu 50 m natrafiano na kolejną metalową płytę. Woda wdzierająca się do wnętrza szybu uniemożliwiła kontynuowanie poszukiwań.

W 1909 roku do pracy poszukiwawczych przyłączył się Franklin D. Roosevelt, który odkryciami na Wyspie Dębów interesował się aż do swojej śmierci. Według niego w studni ukryte miały być klejnoty Marii Antoniny i króla Ludwika. Napływ kapitału i udział w poszukiwaniach znanych osób nie przyczyniły się do postępu w dotarciu do wnętrza Money Pit. W 1920 roku ktoś wpadł na pomysł by przeszukać wyspę pod kątem odnalezienia wskazówek mogących pomóc w rozwiązaniu tajemnicy. W czasie tych prac natrafiono na kamień z wyrytymi na nim symbolami. Odkrywcą był Gilbert Hedden z Nowego Yorku, który finansował w tamtym czasie poszukiwania. W 1934 roku prace na Wyspie rozpoczął Thomas Nixon, który uważał, że skarb znajdujący się w studni należy do Inków. W kilka lat później poszukiwania rozpoczął Gilbert Hedden, który dysponował jakąś mapą sławnego pirata Kidda. Kontynuował badania do 1942 roku. Bez oczekiwanych rezultatów. Potem na wyspę przybyli kolejni poszukiwacze – Nathan Lindenbaum oraz Edwward Riechart.
W 1955 roku biznesmen George Greene, wraz z grupą nafciarzy z Teksasu postanowił ponowić poszukiwania. W latach 60. W trakcie prac zginęli kolejni górnicy. W 1965 roku geolog Bob Dunfield postanowił wybudować groblę, która miała odciąć dopływ wody do szybu. Z powodu braku funduszy nie dokończył swoich prac. Po nim na wyspę przybyło kilku innych poszukiwaczy. To oni dokonali odkrycia nowej studni. Nie zawierała ona jednak niczego co mogłoby pomóc w odkryciu skarbu. W roku 1970 na Oak Island przyjechała nowa grupa poszukiwaczy pod wodzą Dana Blankenshipa. Zespół zgromadził poważne sumy na badania geologiczne i prace z wykorzystaniem nowocześniejszego sprzętu. Dzięki temu dotarł do głębokości 60 m. Na tej głębokości poszukiwacze odnaleźli kawałki mosiądzu i porcelany. Ciekawym znaleziskiem były odkuwane stalowe nożyczki, które prawdopodobnie wykonano w Ameryce Południowej. Do poszukiwań wykorzystano również aparaturę elektroniczną, dzięki której na głębokości 63 m dostrzeżono zarys jakichś skrzyń. Spółka wystąpiła do rządu kanadyjskiego o pożyczkę w wysokości 12 milionów dolarów na dalsze prace. Apel nie doczekał się pozytywnej odpowiedzi ze strony władz. W 1995 roku na Wyspę Dębów przyjechała kolejna grupa specjalistów, ale ich prace również nie przyczyniły się do rozwiązania zagadki. Prace trwają do dziś…

W ostatnich latach eksploracją tego miejsca zajmują się bracia Rick i Marty Lagina. Ich pasję dokumentuje seria History Channel “Klątwa Wyspy Dębów”.