Złoto z HMS Laurentic

W styczniu 1917 roku luksusowy liniowiec HMS Laurentic wyruszył z Liverpoolu do Nowego Yorku. Nie wiózł jednak pasażerów na co wskazywałoby jego przeznaczenie. Trwała I wojna światowa i kraje zaangażowane w jej prowadzenie potrzebowały jednostek towarowych. Alianci zdecydowali wykorzystać tę jednostkę do przewozu ważnych materiałów. Na początku 1917 toku „Laurentic” wypłynął z ładunkiem 43 ton złota.

W 650 skrzyniach złożono 3211 sztab, które miały stanowić spłatę należności za amunicję, którą rząd brytyjski kupił od Stanów Zjednoczonych. 25 stycznia w okolicach Irlandii „Laurentic” trafił na minę postawioną przez niemiecki okręt podwodny U 80. W wyniku wybuchu jednostka zatonęła, grzebiąc w swoim wnętrzu 354 osoby załogi i ładunek warty około 5 milionów funtów szterlingów. Wielka Brytania nie mogła sobie pozwolić na taką stratę. Władze podjęły decyzję o jak najszybszym wydobyciu złota. W tym celu ściągnięto specjalną ekipę nurków zwaną U-boat Flying Squad pod dowództwem komandora Guybon Chesneya Castella Damanta. Zadanie wydobycia skrzyń okazało się niezwykle skomplikowane. Wrak spoczywał bowiem na głębokości 40 m. Dodatkowy utrudnieniem były problemy pogodowe, które panują w rejonie Malin Head oraz fakt, że każda ze skrzynek ważyła ponad 72 kg. W celu kontynuowania operacji zbudowano specjalny dźwig, ale po dwutygodniowych próbach wydobycia ładunku poszukiwacze zrezygnowali z prowadzenia akcji. Powodem był sztorm, który uszkodził pokład HMS Laurentic i spowodował, że skrzynie ze złotem opadły na dno ładowni. Przeciągające się prace spowodowały, że dowództwo U-boat Flying Squad podjęło decyzję o rezygnacji z dalszych prac. W tej sytuacji na kilka lat porzucono starania o wydobycie skarbu.

Do kolejnej akcji eksploracyjnej przystąpiono dopiero po zakończeniu I wojny światowej. W 1919 roku członkowie U-boat Flying Squad po raz kolejny postanowili zmierzyć się z wyzwaniem. W trakcie oględzin stwierdzili jednak, że trwające przez dwa lata sztormy prawie doszczętnie zniszczyły wrak. Był to ostatni moment żeby podjąć skuteczną akcję wydobywczą. Do pracy zaangażowano kilkunastu specjalistów oraz sprzęt niezbędny do prac pod wodą. Mimo zaangażowania nowoczesnych (na owy czas) technologii i środków główny ciężar prac spoczywał na nurkach. Ci jednak nie byli w stanie pracować w tak trudnych warunkach dłużej niż 30 minut dziennie – trzeba pamiętać, że prace prowadzono prawie 100 lat temu. Z tego powodu w ciągu pierwszego sezonu poszukiwań wydobyto zaledwie 10 procent skarbu. Po 8 latach od chwili zatonięcia HMS Laurentic, wydobyto prawie cały skarb – 3186 sztab o wartości 4 959 funtów. Uczestnicy operacji otrzymali Ordery Imperium Brytyjskiego oraz mizerną premię nie przekraczającą tysiąca funtów na głowę.