Tajemnice wydobyte z jeziora

Tajemnice wydobyte z jeziora
Tajemnice wydobyte z jeziora

Do napisania „Tajemnic wydobytych z jeziora” namówił mnie płk. Sławomir Bogacki – były oficer Żandarmerii Wojskowej i Biura Ochrony Rządu, uczestnik misji poza granicami kraju (m.in. w Iraku, Afganistanie i Serbii). Nie musiał mnie specjalnie przekonywać do zmiany (chwilowej) moich eksploracyjnych zainteresowań – skupionych w głównej mierze na Dolnym Śląsku i tematyce zaginionych dzieł sztuki i tzw. „nazistowskich skarbów”. Nie miałem oporów do zagłębienia się w podwodny świat Pojezierza Olsztyńskiego z kilku powodów. Po pierwsze obaj mamy sentyment do „mazurskich jezior” – co wynika z faktu, że przeżyliśmy na Warmii i Mazurach wiele niezapomnianych chwil (niezależnie, bo jeszcze się nie znaliśmy) w trakcie młodzieńczych wakacji. Po drugie, bo wojenne tajemnice tego regionu są równie intrygujące co zagadki Gór Sowich (podziemny kompleks „Riese”), „złoty pociąg” (a w zasadzie kilka pociągów, które miały być ukryte na terenie Sudetów), „skrytki Grundmanna” (raczej składnice dzieł sztuki utworzone na Dolnym Śląsku przez regionalnego konserwatora zabytków prof. Günthera Grundmanna) czy „złoto Wrocławia” (mityczne zasoby banków wrocławskich, które miały być ewakuowane z miasta pod koniec wojny). Po trzecie bo obaj w młodości czytaliśmy (z zapartym tchem) kolejne przygody Pana Samochodzika autorstwa Zbigniewa Nienackiego – większość z tych powieści dzieje się właśnie na Warmii i Mazurach. Kolejnym powodem jest to, że mieliśmy szczęście spotkać wiele ciekawych osób, których wspomnienia z pierwszych powojennych lat polskiego osadnictwa w dawnych Prusach Wschodnich i relacje z poszukiwań prowadzonych na dnie lokalnych jezior, zainspirowały nas do ponownego zbadania kilku najbardziej intrygujących wątków.

Napisanie wiarygodnej relacji z naszych poszukiwań było zadaniem trudnym. Musieliśmy pokonać kilka przeszkód natury biurokratycznej (zebrać wiele pozwoleń na oficjalne poszukiwania), uzupełnić sprzęt do badań (przebudować lub kupić wykrywacze i magnetometr do pracy pod wodą, łódkę, echosondy, itp.) i trafić na dobrą pogodę, która umożliwiłaby nam zejście pod wodę i zbadanie tajemnice spoczywających na dnie jezior. W książce opisaliśmy efekty prowadzonych badań – są tam nasze ustalenia dotyczące opowieści o zatopionych transportach wojskowych, zdjęcia przedmiotów wydobytych z jezior i opis przygód jakie przeżyliśmy przy tej okazji. Po trzech latach pracy mamy nadzieję, że „Tajemnice wydobyte z jeziora” będą interesującą lekturą dla każdego, kto planuje spędzić urlop na Warmii i z tęsknotą wspomina przygody Pana Samochodzika.

Tajemnice Wydobyte z jeziora – materiał prasowy