Zdaję sobie sprawę, że książce historycznej trudno konkurować z beletrystyką. Powieści powstają po to by dostarczać rozrywki, a opracowania źródłowe by uzupełniać wiedzę na jakiś temat. Taki był też cel mojej książki o losach „Portretu młodzieńca” Rafaela Santi, którą zatytułowałem „Zaginiony Rafael”. Nie zamierzam porównywać jej z powieścią popularną, ale...
Zaginiony Rafael
W pałacu w Morawie koło Strzegomia mieszka jeden z ostatnich naocznych świadków tajemnicy, którą próbuję wyjaśnić od kilkunastu lat. Melitta Sallai, z domu von Wietersheim-Kramsta, pod koniec stycznia 1945 roku widziała 162 obrazów z polskich muzeów, które złożono w jej domu. Wśród tej kolekcji był bezcenny Portret młodzieńca Rafaela Santi.